19 listopada 2014

Capitulo 4

-Wiesz ja, to nie jest takie proste muszę się nad tym zastanowić...
-Maxi bardzo cię lubię i bardzo chciałabym być twoją dziewczyną, ale nie będziesz miał tak łatwo (zaśmiałam się)
-To znaczy??-zapytał
-Musisz mi udowodnić ile dla ciebie znaczę-oznajmiłam
-Już ja ci pokażę ile dla mnie znaczysz-uśmiechnął się do mnie i mnie połaskotał, odwzajemniłam uśmiech i powiedziałam:
-No to zobaczymy-powiedziałam z uśmiechem na twarzy
-Jutro mamy przesłuchanie do studia więc przyjdę po ciebie o 12.30-powiedział
-Okay,ale teraz już muszę iść-dałam Maxiemu całusa w policzek i odeszłam
Przez całą drogę szłam wesoła. Kiedy zaszłam do domu Lena od razu na mnie naskoczyła.
-Gdzie ty byłaś cały dzień? Miałaś się tylko do Studia zapisać
-Nie, mówiłam że idę się do Studia zapisać i zwiedzić miasto-odpowiedziałam z krzykiem i poszłam na górę.
Dzisiaj mi nic humoru nie zepsuje nawet zły humor Leny. Ale jestem wyczerpana, wezmę odprężającą kąpiel i pójdę spać muszę odpocząć przed przesłuchaniem. Po kąpieli położyłam się w łóżku ale długo  nie mogłam zasnąć, cały czas myślałam o Maxim i o tym co mu powiedziałam. Już nie mogę się doczekać co dla mnie wymyśli. Rozmyślałam  tak do 1 w nocy aż w końcu zasnęłam.
****Leon****
-Lena wychodzę!!-głośno krzyknąłem
-Czekaj czekaj Leon stój!-usłyszałem głos zbiegającej Leny
-Co się stało?-zapytałem
-Gdzie idziesz?
-Zapisać się do Studio
-A ty nie idziesz?
-Nie narazie raczej nie, może w przyszłym roku-powiedziała
-Jak uważasz, ale teraz już muszę iść
-Dobrze, pa
W drodze do szkoły spacerowałem sobie po ulicach Buenos Aires, i spostrzegłem się że to piękne miasto.
Kiedy wszedłem do Studio podszedł do mnie Dyrektor
-Witaj jestem Pablo, jestem dyrektorem w czym mogę pomóc?
-Dzień dobry, jestem Leon chciałbym się zapisać-odpowiedziałem
-Aha dobrze choć ze mną, dam ci formularz do wypełnienia
-Dobrze-powiedziałem i poszłem za Pablem
Gdy wypełniłem papiery oddałem je dyrektorowi
-To wszystko?
-Tak pierwsze przesłuchanie jest jutro o 13.20 ale lepiej żeby każdy był wcześniej-powiedział Pablo
-Dobrze do widzenia
-Do widzenia Leon-powiedział i odszedł
Gdy wychodziłem ze Studia wpadła na mnie jakaś dziewczyna
-Oj przepraszam zamyśliłam się i cię nie zauważyłam-powiedziała
-Nic się nie stało
-A tak w ogóle to jestem Leon-dodałem
-Miło mi ja jestem Violetta
-Bardzo ładne imię
-Dziękuje, uczysz się tu?-zapytała
-Nie ja się dopiero zapisałem
-Ja też-powiedziała Violetta
-Odprowadzić cię?zapytałem
-Z chęcią-powiedziała zachwycona
-To chodźmy
Po drodze dużo rozmawialiśmy i bardziej się poznaliśmy, Violetta ma ciekawą postać. Chodziliśmy i chodziliśmy aż nagle się zatrzymaliśmy.
-Czemu stanęłaś?-zapytałem
-Ja tu mieszkam
-Tu? Jakbym skądś znał tą okolice-rozejrzałem się i wtedy sobie to uświadomiłem.
-No tak... -przerwała mi
-Coś nie tak?
-Nie wręcz przeciwnie, ja mieszkam naprzeciwko-powiedziałem z uśmiechem  na twarzy
-To super-powiedziała
-Wiesz fajnie mi się z tobą rozmawiało, może jutro się jeszcze spotkamy?
-Pewnie, to co przyjdę po ciebie o 12.20 i pójdziemy razem do Studio?
-Ach no tak widzisz zupełnie o tym zapomniałam, będę czekała-uśmiechnęła się (co odwzajemniłem) pocałowała mnie w policzek i odeszła. Weszłem do domu w dobrym humorze co bardzo zaciekawiło
-A ty co taki zadowolony?-zapytała
-A tak jakoś mam dobry humor, a gdzie Naty
-Chyba śpi-odpowiedziała
-Okay, ja też już idę spać bo dzisiaj już nie mam siły.
****Naty****
Wstałam po 10 chociaż tak dokładnie to nawet nie wiem kiedy zasnęłam, ale to nie ważne. Poszłam do łazienki wykonałam poranne czynności i zeszłam na dół. Kiedy zeszłam to Leon już nie spał a Leny nie było co mnie bardzo zdziwiło
-Lena jeszcze śpi?-zapytałam zdziwiona
-Nie jak ja wstałem to już jej nie było, dziwne co nie?
-I to bardzo ale nie ważne, jak tam stresujesz się?-zapytałam
-Trochę, a ty?
-Chyba trochę
-A właśnie nie mówiłam ci jaki wczoraj miałam super dzień...-przerwał mi Leon i wtrącił
-Poznałaś kogoś-powiedział z uśmiechem na twarzy
-Skąd wiesz?-zapytałam
-Błagam cię jesteś moją siostrą od 17 lat znam cię bardzo dobrze, po za tym widziałem jak oczy ci błyszczały
-Ale ty też masz dobry humor-powiedziałam
-Poznałeś dziewczynę??-Patrzyłam na niego z denerwującym uśmiechem
-Tak, ma na imię Violetta i wiesz zabawna historia
-Jaka??-zapytałam
-Mieszka na przeciwko-powiedział uradowany Leon
-Super się z tobą gadało braciszku i życzę wam szczęścia..-przerwał mi
-Natka my nie jesteśmy razem znamy się od wczoraj-wtrącił
-Ahaham super nom, kontynuując poprzednie zdanie fajnie się gadało ale muszę się wyszykować i zrobić próbę przed przesłuchaniem więc wiesz- Dokończyłam
-Tak jasne idź  i powodzenia na przesłuchaniu
-Dzięki i tobie też-pocałowałam Leona w policzek i pobiegłam na górę się szykować
Kurde była już 11.45 a ja musiałam się ubrać, umalować i zrobić próbę a Maxi przychodził po mnie o 12.30. Okay strój już wybrałam 
Nałożyłam delikatny makijaż i przećwiczyłam trochę piosenkę, będę śpiewała "En mi mundo"
Kiedy skończyłam nagle zadzwonił dzwonek do drzwi po czym usłyszałam głos Leona
-Naty ktoś do ciebie-krzyknął Leon
-Już idę- powiedziałam
Oczywiście to był Maxi, który rozmawiał z moim bratem
-Idziemy-zapytałam
-Jasne-odpowiedziałam
-Leon a ty o której przyjdziesz?
-Niedługo zajdę tylko po Viole i idziemy-odpowiedział mi Leon
-Okay, to widzimy się na miejscu, pa-powiedziałam i odeszłam z Maxim
-Fajnego masz brata-powiedział Maxi
-Dzięki
-A jak tam, trema?-zapytał
-Może delikatna a u ciebie?
-Czy ja wiem, przy tobie na pewno nie będę się stresował-powiedział i uśmiechnął się do mnie(co odwzajemniłam)
Kiedy doszliśmy na miejsce było tam pełno ludzi
-Wow czyli tak to wygląda-w tym momencie nogi mi się ugięły
-Choć usiądziemy i poczekamy na swoją kolej-powiedział Maxi
****Violetta****
Leon jest słodki, miły no i przede wszystkim taki przystojny. Ale ja się stresuje przesłuchaniem, ale mam nadzieję że pójdzie mi jak najlepiej. Nagle w domu rozległ się dzwonek do drzwi 
-To do mnie-krzyknęłam na cały dom i skierowałam się w stronę drzwi
-No hej piękna-powiedział Leon po czym się zarumieniłam
-Gotowa?-zapytał
-Chyba
-Nie bój się będzie dobrze-powiedział
-Mam nadzieję-powiedziałam zdenerwowana
-Tato ja idę na przesłuchanie do Studia-krzyknęłam głośno
-Poczekaj córciu-powiedział 
-Co się stało?-zapytałam
-Chcę ci życzyć powodzenia i dać buziaka na szczęście-powiedział i pocałował w czoło
-To pa
-Do widzenia-powiedział Leon
-Powodzenia-dodał mój tato
I  poszliśmy, po 10 minutach byliśmy na miejscu. Tam było tak dużo ludzi.
****Maxi**** 
Naty wyglądała ślicznie, ale strasznie się denerwuje. Wybiła godzinnnna 13.20 i powoli zaczęli wywoływać, Naty jest coraz bardziej zdenerwowana tak jak ja. 
-Zapraszamy Natalię Vidal-rozległ się głos z sali śpisewu
-O jezu Maxi denerwuje się-powiedziała 
-Nie ma czym będziie dobrze-powiedziałem na pocieszenie
-A jeśli nie?Jeśli...-nie mogła przestać
Nie mogłem patrzeć jak się denerwuj więc ją pocałowałeml w usta. Gdy się od siebie odsunęliśmy Naty wydusiła
-Maxi ale...-przerwałem jej
-Puźniej pogadamy, ale teraz idź
-Dobrze-dalła mi całusa i weszła 
Po 5 minutach Naty skończyła przesłuchanie, była genialna
-I jak było?-zapytałem 
-Dobrze to takie fajne uczucie kiedy śpiewam
-Maximiliano Ponte zapraszamy-rozleglł się głols z sali
-Teraz ty-powiedziała Naty
-Trzymaj kciuki-powiedziałem
-Dobrze-powiedziała i przyglądała się mojemu występowi
-Gotowy?-zapytał dyrektor
-Tak 
-Zaczynaj-powiedział
-To dla ciebie Naty-powiedziałem patrząc na nią i zacząłem śpiewać

No soy ave para volar
Y en un cuadro no sé pintar
No soy poeta, escultor
Tan sólo soy lo que soy
Las estrellas no sé leer
Y la luna no bajaré
No soy el cielo, ni el sol
Tan sólo soy

Pero hay cosas que sí sé
Ven aquí te mostraré
En tu ojos puedo ver
Lo puedes lograr, prueba imaginar

Podemos pintar colores al alma
Podemos gritar iee eé
Podemos volar sin tener alas
Ser la letra en mi canción
Y tallarme en tu voz.

No soy el sol que se pone en el mar
No sé nada que esté por pasar
No soy un príncipe azul
Tan sólo soy

Pero hay cosas que sí sé
Ven aquí te mostraré
En tu ojos puedo ver
Lo puedes lograr (lo puedes lograr...), prueba imaginar

Podemos pintar colores al alma
Podemos gritar yeh
Podemos volar sin tener alas
Ser la letra en mi canción

No es el destino
Ni la suerte que vino por mí
Lo imaginamos y la magia te trajo hasta aquí

Podemos pintar colores al alma
Podemos gritar yeey
Podemos volar sin tener alas
Ser la letra en mi canción

Podemos pintar colores al alma
Podemos gritar yeh
Podemos volar sin tener alas
Ser la letra en mi canción
Y tallarme en tu voz.
Skończyłem i wyszedłem z sali Naty się do mnie przytuliła i nagle mnie pocałowała namiętnie 
-Dziękuje-powiedziała
Natalio Vidal czy zechcesz być moją dziewczyną?
-Tak tak tak-wykrzyczała i mnie objęłea

*********
Dzisiaj to tyle dziękuje za 217 odsłon blogga i zapraszam do dalszego czytania.
Pozdrawiam :3

6 komentarzy:

  1. Cudnyyy
    Oj Maxiu jaka pioseneczka!
    Mi kupiłeś bluzę I love music!
    Ja chcę piosenkę od mojeeego męża!
    Haha cudny <3
    Czekam na next <3333

    OdpowiedzUsuń
  2. No jak mam na imię...
    Znasz mnie?!
    Hahahaha
    Ale na serio....
    Przecież Wer3ia wcale nic nie znaczy...
    A może znaczy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nwm Wercia to skrót od Weronika, tak jakoś napiisałam :)

      Usuń